Gminy pobierają opłaty nielegalnie?

Kancelaria Prawna Viggen wzięła pod lupę przepisy, na podstawie których gminy pobierają opłatę od przewoźników za korzystanie z przystanków komunikacyjnych. Analiza wykazała, że opłaty te mogą być pobierane nielegalnie. Czy oznacza to masowe uchylanie uchwał w sprawie przystanków i zwrot pieniędzy przewoźnikom?
Jak się płaci za przystanki
Ustawa z 16 grudnia 201o r. o publicznym transporcie zbiorowym wprowadza możliwość pobierania opłaty za korzystanie z przystanków komunikacyjnych. Co to znaczy korzystanie? To zatrzymanie środka transportu (autobusu, busa) na przystanku komunikacyjnym w celu wysadzenia/zabrania pasażerów. Kwestię opłat za przystanki reguluje art. 16. Przytoczonej wyżej ustawy. Zgodnie z nim:

  1. W transporcie drogowym za korzystanie przez operatora i przewoźnika z przystanków komunikacyjnych lub dworców mogą być pobierane opłaty.
  2. Stawki opłat za korzystanie przez operatora i przewoźnika z przystanków komunikacyjnych lub dworców oraz standardy, o których mowa w art. 15 ust. 1 pkt 3 lit. a, są ustalane w drodze negocjacji między gminą, na obszarze której jest usytuowany przystanek komunikacyjny lub dworzec, i właścicielem albo zarządzającym przystankiem komunikacyjnym lub dworcem.
  3. Stawki opłat, o których mowa w ust. 2, powinny być ustalane z uwzględnieniem niedyskryminujących zasad dla wszystkich operatorów i przewoźników wykonujących publiczny transport zbiorowy na obszarze właściwości organizatora.
  4. Za korzystanie przez operatora i przewoźnika z przystanków komunikacyjnych lub dworców, których właścicielem albo zarządzającym jest jednostka samorządu terytorialnego, mogą być pobierane opłaty. Stawka opłaty jest ustalana w drodze uchwały podjętej przez właściwy organ danej jednostki samorządu terytorialnego, z uwzględnieniem niedyskryminujących zasad.
  5. Stawka opłaty, o której mowa w ust. 4, nie może być wyższa niż:

1) 0,05 zł za jedno zatrzymanie środka transportu na przystanku komunikacyjnym;
2) 1 zł za jedno zatrzymanie środka transportu na dworcu.

  1. Stawka opłaty, o której mowa w ust. 5, ulega zmianie w stopniu odpowiadającym planowanemu średniorocznemu wskaźnikowi cen towarów i usług konsumpcyjnych, ustalonemu w ustawie budżetowej na dany rok. Zmiana następuje od pierwszego dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym została ogłoszona ustawa budżetowa (…)

Warto zaznaczyć, że opłata nie jest naliczana tylko i wyłącznie wtedy, kiedy nastąpi faktyczne zatrzymanie. Opłata naliczana jest od zatrzymania potencjalnego, tj. ilości ujętych w rozkładzie jazdy przystanków. Tak więc opłata jest iloczynem liczby przystanków, ilości kursów i ewentualnie dni w rozliczeniu miesięcznym. Pięć groszy nie brzmi pokaźnie, lecz jeżeli np. bus kursuje raz dziennie, przez cały tydzień, z miasta A do B i z powrotem, a po drodze jest 100 przystanków w każda stronę, to miesięczna opłata wyniesie 300 zł. Przewoźnicy mają zazwyczaj po klika linii.
Co istotne gmina może ale nie musi pobierać opłaty za korzystanie z przystanków. Np. Miasto Kielce pobiera 0,05 zł. Podobnie gmina Chmielnik. Gmina Pierzchnica pobiera 0,02 zł za zatrzymanie a gmina Gnojno nie pobiera opłat w ogóle. Opłatę ponosi się albo w trybie administracyjnym, jako „daninę” albo na podstawie umowy cywilno-prawnej z gminą. (porównaj: http://inforaport.wordpress.com/2014/04/15/przystanki-minister-finansow-vs-naczelny-sad-administracyjny/)
Gminy i inne jednostki samorządu terytorialnego podejmują uchwałę w sprawie korzystania z przystanków komunikacyjnych na terenie gminy, gdzie określa się warunki i zasady korzystania z przystanków, w tym opłatę, lub podejmują osobną uchwałę w sprawie opłat za korzystanie z przystanków.
Co proponuje Kancelaria Viggen?
Pomoc przewoźnikom w odzyskaniu zapłaconych gminom pieniędzy. Zdaniem kancelarii przewoźnikom należy się zwrot, gdyż opłaty mogą być pobierane dopiero od 31 grudnia 2016. Ustawa o publicznym transporcie zbiorowym przewoźnika definiuje jako przedsiębiorcę uprawnionego do prowadzenia działalności gospodarczej w zakresie przewozu osób na podstawie potwierdzenia zgłoszenia przewozu, a w transporcie kolejowym – na podstawie decyzji o przyznaniu otwartego dostępu (art. 4 pkt 11 ustawy). Obecnie przewoźnicy realizują przewozy na podstawie zezwolenia na wykonywanie przewozów w krajowym transporcie drogowym, wydanego przez właściwy organ. Wobec czego przewoźnik określony w w.w. ustawie jeszcze „nie istnieje”.
Mariusz Miąsko, prezes Kancelarii Prawnej Viggen skonkludował dlaczego samorządowcy odwołują się do treści jeszcze nie obowiązujących przepisów i tym samym powinni niezwłocznie zwrócić pieniądze przewoźnikom. Z całą analizą sytuacji można zapoznać się na stronach Kancelarii:
http://kancelariaprawnaviggen.pl//news/313/40/Uwaga-Przewoznicy-samorzady-nielegalnie-pobieraja-oplaty-za-korzystanie-z-przystankow-autobusowych/

Przywołane akty prawne: USTAWA z dnia 16 grudnia 2010 r.o publicznym transporcie zbiorowym

Kacper G.

Zrób robotę do końca

Wykonaj tak szybko jak to możliwe, deleguj to, lub przenieś na listę kiedyś/może. System Getting Things Done Davida Allena ma zagwarantować Ci stan umysłu jak woda.
Metodologia zarządzania strumieniem zadań GTD zdobywa coraz większe rzesze fanów.
Jej twórca, David Allen – jak sam mówi – przed 30 rokiem życia imał się 35 zawodów. Założyciel David Allen Company jest konsultantem do spraw produktywności, który szkoli m.in. managerów amerykańskich przedsiębiorstw. Jego książka Getting things done czyli Sztuka bezstresowej efektywności jest pozycją, której przeczytanie nie będzie stratą czasu.
Krowy muszą być wydojone
Sposób organizacji naszego społeczeństwa wprowadza konieczność pracy opartej na wiedzy. Kiedyś praca i jej efekty były transparentne dla każdego. Jak mówi Allen, krowy musiały być wydojone, pola zaorane, a pudełka zapakowane. Przy pracy, która daje zauważalne efekty łatwo było ocenić jej wykonanie. Praca oparta na wiedzy nie narzuca, czy raczej nie daje jasno określonych zadań. Często jedyne dane jakie mamy to mglisty cel w stylu „to ma dobrze działać”. Bez definicji tego właśnie „dobrze”. Takie podejście może powodować permanentny stres i uczucie niewykonania zadania, uczucie zaległych spraw, które wiszą gdzieś nad nami.
W pracy więc opartej na wiedzy sami musimy jasno określać cele, definiować zadania i ustalać jak, gdzie i przez kogo mają być wykonane.
„Dziś wielu z nas pracuje nad projektami, które nie mają określonych ram. Większość ludzi, których znam, zajmuje się aktualnie przynajmniej kilkoma sprawami jednocześnie, i choćby starali się do końca swych dni, to nie uda im się perfekcyjnie zrealizować wszystkich z nich” – zauważa David Allen.
GTD kusi perspektywą znalezienia się w „stanie umysłu jak woda” – umysłu niczym nie zmąconego, spokojnego i otwartego. Osiągniesz to kontrolując 100% swoich spraw.
 
Zadania, projekty i listy
Allen przedstawia stosunkowo prosty schemat postępowania z napływającymi do nas zadaniami. Wrzucamy je do skrzynki spraw przychodzących – bez względu na ich wagę, priorytety czy cokolwiek. Nic nie może umknąć. Wszystkie lądują w jednym kuble. Chodzi o wyrzucenie z głowy wszystkiego, co zajmuje myśli czy wisi gdzieś w podświadomości jako niezrealizowane zobowiązanie. Następnie należy postąpić według grafu:
GTD
 
Wygląda to dość prosto, jednak implementacja wcale nie jest łatwym zadaniem. Pojawiło się mnóstwo programów, w chmurze czy off-line, na wszelkie mobilne i stacjonarne urządzenia. Trwają dyskusje nad wyższością narzędzi: tradycyjnych (teczki, pojemniki, papierowe listy, bruliony i bloki papiery) kontra narzędzia elektroniczne. Zdaje się, że same narzędzia nie mają większego znaczenia. Muszą być jedynie dostosowane do naszego stylu życia. Człowiek często podróżujący nie będzie brał ze sobą pudła teczek i kilku papierowych list. Jeżeli jednak siedzi cały dzień w biurze lub domu papierowe narzędzia sprawdzą się doskonale. Ważniejsze niż narzędzia jest trzymanie się systemu – pewność, że kontrolujemy swoje listy działań, przeglądamy projekty i archiwa.
Musimy w pełni ufać swojemu systemowi, bo jeżeli raz zdarzy się, że system zawiedzie stracimy do niego zaufanie. A brak zaufania do swojego systemu organizacyjnego to uczucie niepewności, które może także przysporzyć stresu.
Osobiście zwracam uwagę na to, żeby nie doprowadzić do sytuacji, w której większość czasu spędzamy na planowaniu, określaniu zadań, katalogowaniu i przesuwaniu pozycji – zamiast robić robotę i doprowadzić ją do końca!
 
Kacper G.
 
Polecam strony:
http://gettingthingsdone.com/ – stona domowa David Allen Co.
http://www.43folders.com/ – strona założona przez Merlin Mann
http://www.kartamobile.com/  – strona programu GTD dla telefonów BlackBerry, w moim odczuciu jedna z lepszych aplikacji.