Kiedy NIE możesz odwołać się do sądu od decyzji ZUS

Autor: Krzysztof Bogusz
W poprzednim wpisie wyjaśniłem Ci, że co do zasady od każdej decyzji ZUS możesz wnieść odwołanie do sądu powszechnego. Od tej zasady istnieją jednak dwa wyjątki.

Mianowicie odwołanie nie przysługuje od decyzji przyznającej świadczenie w drodze wyjątku oraz od decyzji odmawiającej przyznania takiego świadczenia, a także od decyzji w sprawach o umorzenie należności z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne. Oba przypadki charakteryzuje szczególny charakter, tryb przyznawania i w końcu sposób zaskarżania.

I tak w sprawach o świadczenia (rentę i emeryturę) przyznawane w drodze wyjątku decyzje wydaje Prezes Zakładu. W ustawie o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych przewidziano, że przyznanie świadczenia w tym trybie może nastąpić w sytuacji, gdy ubezpieczony oraz pozostali po nim członkowie rodziny, którzy wskutek szczególnych okoliczności:

1) nie spełniają warunków wymaganych w ustawie do uzyskania prawa do emerytury lub renty,

2) nie mogą – ze względu na całkowitą niezdolność do pracy lub wiek – podjąć pracy lub działalności objętej ubezpieczeniem społecznym i

3) nie mają niezbędnych środków utrzymania.

Przy musisz wiedzieć, że wszystkie trzy przesłanki muszą występować łącznie.

Z kolei w sprawach o umorzenie należności składek na ubezpieczenie społeczne decyzje podejmuje ZUS. Tutaj warunkiem umorzenia jest zasadniczo wykazanie całkowitej nieściągalności należności z tytułu składek. Pod tym pojęciem kryją się różne sytuacje skatalogowane w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych. Przykładowo całkowita nieściągalność zachodzi, gdy naczelnik urzędu skarbowego lub komornik sądowy stwierdzi brak majątku, z którego można prowadzić egzekucję.

W obu przypadkach decyzje ZUS opierają się na tzw. uznaniu administracyjnym. Przy czym nie oznacza to zupełnej dowolności w rozstrzyganiu o Twoich prawach. Ustawodawca na tą okoliczność wprowadził szereg ograniczeń, które wynikają albo z ogólnych zasad postępowania, albo z przepisów szczególnych regulujących dane prawo. Do pierwszych zaliczyć można obowiązek uwzględniania interesu społecznego oraz słusznego interesu obywateli, a do drugich przesłanki, o których napisałem wyżej.

Wreszcie, jak wspomniałem na wstępie, od decyzji w wymienionych tutaj sprawach nie możesz odwołać się do sądu. Zamiast tego przysługuje Ci prawo do wniesienia wniosku do Prezesa Zakładu o ponowne rozpatrzenie sprawy. W dalszym więc ciągu obowiązuje procedura administracyjna, a nie cywilna, jak w pozostałych sprawach zakończonych wydaniem decyzji. Pisałem o tym w ostatnim wpisie.

Innymi słowy Prezes ZUS rozpatrując wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy związany jest rygorami postępowania administracyjnego. W związku z tym powinieneś wiedzieć, że Prezes Zakładu:

– musi przestrzegać zasady dochodzenia do prawdy materialnej, a więc podejmować wszelkie kroki niezbędne do dokładnego wyjaśnienia stanu faktycznego oraz do załatwienia sprawy,

– jest zobowiązany do należytego i wyczerpującego informowania Ciebie o okolicznościach faktycznych i prawnych, które mogą mieć wpływ na ustalenie Twoich praw i obowiązków, będących przedmiotem postępowania administracyjnego,

– musi w sposób wyczerpujący zebrać, rozpatrzyć i ocenić cały materiał dowodowy oraz

– musi uzasadnić swoje rozstrzygnięcie.

Po rozpatrzeniu Twojego wniosku Prezes ZUS podejmuję ponownie decyzję, w której albo utrzymuje w mocy poprzednią decyzję, albo ją uchyla i zmienia. I w zależności, czy po ponownym rozpatrzeniu sprawy jesteś usatysfakcjonowany z treści decyzji, masz jeszcze prawo wnieść skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale o tym już w kolejnych wpisach.

Na koniec odsyłam Cię do BAZY WIEDZY, gdzie możesz zapoznać się z treścią wykorzystanych tutaj przepisów, a to:
– art. 28, art. 83 ust. 4 – ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych,
– art. 83 – ustawa o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych,
– art. 7, art. 9, art. 77 § 1, art.  80, art.  107 § 3  – Kodeks postępowania administracyjnego.


Krzysztof Bogusz – aplikant radcowski
Odwołanie od decyzji ZUS – BLOG
Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zachowek przy dziedziczeniu ustawowym

Autor: Agnieszka Swaczyna
Trafiają do mnie od czasu do czasu osoby zainteresowane poradą dotyczącą zachowku w sytuacji, gdy spadkodawca nie sporządził testamentu. Zagadnienie to jest o tyle ciekawe, że mimo ugruntowanego poglądu doktryny i orzecznictwa na ten temat, wielu prawników wciąż nie ma wątpliwości, że w takiej sytuacji zachowek się nie należy.
Nic bardziej błędnego!  Fakt faktem, że art. 991 k.c. może być mylący: „byliby powołani do spadku z ustawy”. Jednak to sformułowanie odnosi się do kręgu osób uprawnionych do zachowku (np. dzieci spadkodawcy wyłączają od dziedziczenia rodziców spadkodawcy, co oznacza, że rodzice spadkodawcy nie są uprawnieni do zachowku), a nie powołania do spadku (testamentowe, lub z ustawy).  Zresztą o tym, że właśnie ta interpretacja jest trafna świadczy art. 991 § 2 k.c. traktujący o uprawnionym, który nie otrzymał należnego mu zachowku bądź w postaci uczynionej przez spadkodawcę darowizny, bądź w postaci powołania do spadku (…).
Jakiekolwiek wątpliwości w tym zakresie rozwiewa literatura prawnicza. Prawie wszystkie komentarze do kodeksu cywilnego, a także System Prawa Prywatnego, wskazują na możliwość dochodzenia roszczenia o zachowek przy dziedziczeniu ustawowym (prawie, bo Komentarz do kodeksu cywilnego, autorstwa Elżbiety Skowrońskiej-Bocian (Lexis Nexis) nie podaje tego wprost, choć wyciągnięcie takiego wniosku dla uważnego czytelnika nie powinno nastręczać trudności). Także wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 lutego 2004 r., sygn. akt: II CK 444/02 (o ile wiem jest to jedyny wyrok Sądu Najwyższego dotyczący zachowku przy dziedziczeniu ustawowym) potwierdza ugruntowany pogląd doktryny: „Jeżeli uprawniony do zachowku, dziedziczący z ustawy wespół z innymi osobami, nie otrzymał należnego mu zachowku, ma przeciwko współspadkobiercom roszczenia o zapłatę sumy pieniężnej potrzebnej do pokrycia zachowku albo do jego uzupełnienia.”
Może powstać pytanie, kiedy mówimy o roszczeniu o zachowek przy dziedziczeniu ustawowym? Wtedy, gdy przed śmiercią spadkodawca dokonał darowizn zaliczanych na poczet zachowku (darowizny na rzecz spadkobierców albo darowizny na rzecz osób niebędących spadkobiercami lub uprawnionymi do zachowku dokonane do 10 lat przed śmiercią spadkodawcy. Przykładowo: A podarował przyjaciółce mieszkanie na dwa lata przed śmiercią. Syn A został spadkobiercą na mocy ustawy, jednak w majątku spadkowym nie ma nic. W tej sytuacji syn A ma roszczenie do przyjaciółki A o zachowek, bo chociaż przyjaciółka A nie jest spadkobiercą, to jej darowizna miała miejsce na dwa lata przed śmiercią A, a więc w okresie, w jakim dokonana darowizna doliczana jest do spadku).
Sprawy o zachowek przy dziedziczeniu ustawowym są dość rzadkie, ale z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że szczęśliwie, sądy nie mają żadnych wątpliwości i należne zachowki zasądzają.


Agnieszka Swaczyna, adwokat. Zajmuje się prawem cywilnym i rodzinnym. Prowadzi dwa blogi: www.blogrozwod.pl i www.blog.kancelariaswaczyna.pl
Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Odszkodowanie za wypadek przy pracy

Kiedy pracownik ulegnie wypadkowi na stanowisku pracy ma prawo ubiegać się o odszkodowanie. W takiej sytuacji składa się wniosek do pracodawcy o jednorazowe odszkodowanie, w przypadku kiedy wypadek był śmiertelny taki wniosek składa rodzina zmarłego. Nie musimy obawiać się o formularz wniosku, ponieważ dostarcza go zakład pracy.

Po otrzymaniu wniosku pracodawca ma obowiązek skompletować niezbędną do ustalenia uszczerbku na zdrowiu pracownika dokumentacje (zaświadczenie lekarskie o stanie zdrowia pracownika, protokół powypadkowy, gdy wypadek był śmiertelny to odpis aktu zgonu). Osoba, która stara się o odszkodowanie zostanie zbadana przez lekarza orzecznika ZUS. Lekarz ustali stopień uszczerbku na zdrowiu i ustali czy ma on związek z wypadkiem podczas pracy. Później wyznaczana jest wysokość odszkodowania, na którą składa się kilka czynników. Odszkodowanie Wrocław jest w pewnym stopniu rekompensatą za wyrządzone krzywdy.

Należy jednak pamiętać, że dochodzenie odszkodowań wcale nie jest prostym zadaniem i wymaga ono sporej wiedzy w kwestiach prawa. Najlepiej jest więc udać się do prawnika. Dochodzenie odszkodowań samotnie jest sporym wyzwaniem, z którym wcześniej czy później i tak będziemy mieć problemy. Nie powinniśmy więc bagatelizować tego problemu i zadbać o to by prawnik zajął się wszelkimi kwestiami związanymi z tematem jakim są odszkodowania. Wiele cennych informacji możemy znaleźć w Internecie, na pewno natkniemy się na wizytówki adwokatów promujących swoje usługi w zakresie dochodzenia odszkodowań.

Artykuł pochodzi ze strony www.shout.pl

Udostępnianie akt w postępowaniu administracyjnym

Autorem artykułu jest anna bobak

Kodeks postępowania administracyjnego mówi, iż strona postępowania administracyjnego ma prawo wglądu w akta sprawy oraz prawo do sporządzenia z nich notatek, kopii lub odpisów.

Zgodnie z kodeksem stronami są osoby, których interesy prawne lub obowiązki dotyczą postępowania oraz osoby, które żądają czynności organu z uwagi na ich interes prawny lub ich obowiązek. Należy pamiętać, że prawo to przysługuje także po tym jak postępowanie zostanie zakończone. Ponadto prawo do żądania udostępnienia akt ma organizacja społeczna, która została dopuszczone do postępowania oraz prokurator uczestniczący w postępowaniu administracyjnym.

Co do żądań, strony mogą przede wszystkim wnosić o wgląd do akt sprawy, w której brały udział. Naturalnie strona, której umożliwiono wgląd do akt sprawy, może z udostępnianych akt sporządzić notatkę, kopię oraz odpis. Konieczne jest wyraźne życzenie strony. Tylko w sytuacji, gdy jest to uzasadnione ważnym interesem strony, strona może zażądać uwierzytelnienia sporządzonych przez siebie odpisów czy też kopii z akt sprawy, a nawet wydania jej z akt sprawy uwierzytelnionych odpisów.

Kiedy nie przysługuje wgląd do akt

Prawo do wglądu w akta sprawy nie przysługuje stronie w przypadku akt zawierających informacje niejawne o klauzuli tajności „tajne” lub „ściśle tajne”.

Strona nie będzie mieć również dostępu do akt, które organ administracji publicznej wyłączy ze względu na ważny interes państwowy. Interes państwowy w tym przypadku przewyższa interes strony.

Na odmowę umożliwienia stronie przeglądania akt sprawy, sporządzania z nich notatek, kopii i odpisów, uwierzytelnienia takich kopii i odpisów lub wydania uwierzytelnionych odpisów następuje w drodze postanowienia, przysługuje zażalenie a w razie odmowy zażalenie odwołanie do sądu administracyjnego.

Prawo administracyjne – bezpłatne porady udostępniane przez portal prawny e-prawnik.pl.

Artykuł pochodzi z serwisu
www.Artelis.pl

Jak zbudować dom na działce rolnej

Wbszklarnie_działka rolnarew pozorom postawienie domu na działce rolnej jest możliwe. Aby tego dokonać, należy rozpocząć od zakupu ziemi. Pamiętajmy, że w polskim prawie nie ma regulacji, która zakazywałaby zakupu ziemi rolnej osobom, które nie są rolnikami. Jednak jak to zwykle bywa – nie ma nic z górki.
Przepisy prawa budowlanego, w szczególności Ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego, w sposób szczególny regulują zakup nieruchomości rolnych, czyniąc go nieco trudniejszym niż zakup innej nieruchomości, przeznaczonej w planie zagospodarowania przestrzennego na inne cele niż rolne. Istnieje prawo pierwokupu, które przysługuje dzierżawcy ziemi lub Agencji Nieruchomości Rolnych.

Pamiętajmy, że przepisy o prawie pierwokupu w kilku sytuacjach nie znajdą jednak zastosowania. Jeśli jesteśmy w stanie kupić ziemię od kogoś z naszej bliskiej rodziny, zróbmy to. Przepisy nie obowiązują bowiem w sytuacji, gdy nabywcą nieruchomości rolnej jest osoba bliska zbywcy, taka jak zstępni, wstępni, rodzeństwo, dzieci rodzeństwa lub małżonka, osoby przysposabiające i przysposobione oraz osobę, która pozostaje ze zbywcą faktycznie we wspólnym pożyciu.

Jeśli uda nam się już uzyskać nieruchomość rolną, to nie stawiajmy od razu fundamentów, przed nami jeszcze daleka droga. Bardzo ważną sprawą będzie niezbędne jej odrolnienie oraz wyłączenie gruntu z produkcji rolnej. Jak to zrobić? Odrolnienie to nic innego jak zmiana przeznaczenia z celów rolnych na nierolne w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego.

Na cele nierolne przeznaczane są przede wszystkim grunty klas IV-VI złożone z gleb pochodzenia mineralnego i one nie wymagają uzyskania decyzji o wyłączeniu z produkcji rolnej. Z opłat za wyłączenie gruntu z produkcji rolnej zwolnione jest budownictwo mieszkaniowe, ale jedynie do 0,05 ha w przypadku budynku jednorodzinnego oraz do 0,02 ha, na każdy lokal mieszkalny, w przypadku budynku wielorodzinnego.

Anna Bobak

Prawnik online – profesjonalne doradztwo prawne.
Artykuł pochodzi z serwisu
www.Artelis.pl

Pojęcie szkody niemajątkowej

Autorem artykułu jest Rafał Wojciechowski

Pojęcie szkody w prawie polskim jest niezwykle szerokie. Jest ona bowiem ogólną przesłanką odpowiedzialności odszkodowawczej i kluczem do prawidłowego zakreślenia ram roszczenia o zadośćuczynienie w prawie polskim. Kodeks cywilny, w ślad za swoimi poprzednikami, nie wprowadza definicji legalnej szkody.

Jak zauważa A. Szpunar [1], szkoda jest kategorią bardziej ekonomiczną niż prawną i wiąże się z istnieniem pewnego niedoboru, ubytku. Jednak takie rachunkowe czy też czysto ekonomiczne pojęcie nie jest wystarczające i nie może być bezpośrednim przedmiotem badań prawnika. Dlatego też należy poszukiwać wszelkich wskazówek, które pozostawił nam ustawodawca, a które okażą się pomocne w poszukiwaniu właściwej definicji.

Art. 361 § 2 kc podpowiada, jakie uszczerbki (w ujęciu potocznym) podlegają naprawieniu poprzez zastosowanie konstrukcji odpowiedzialności cywilnej. W konsekwencji zauważamy, iż uszczerbkami tymi są zarówno rzeczywiście poniesione straty, jak i utracone korzyści [2]. Wyrażają się one w różnicy między stanem dóbr prawnie chronionych poszkodowanego, jaki mógłby istnieć w ramach normalnej kolei rzeczy, a stanem, jaki powstał na skutek zdarzenia wywołującego zmianę polegającą na uszczupleniu aktywów lub powiększeniu pasywów [3]. Upraszczając, proponuję przyjęcie definicji [4] określającej szkodę jako pewien uszczerbek w dobrach i interesach prawnie chronionych, poniesionych wbrew woli poszkodowanego [5].

Na gruncie Kodeksu cywilnego szkoda nie ma charakteru jednolitego. Zgodnie jednak za zdecydowaną większością doktryny, należy przyjąć pojęcie szkody jako mieszczącej w sobie zarówno aspekt majątkowy, jak i niemajątkowy. Jest to tzw. szerokie ujęcie, przeciwstawne pojęciu zawężonemu jedynie do szkody majątkowej, reprezentowanemu przez część doktryny. Wiąże się ono z kodeksowym, terminologicznym rozróżnieniem pomiędzy „odszkodowaniem” i „zadośćuczynieniem”, „krzywdą” oraz właśnie „szkodą”. Jak słusznie zauważa A. Szpunar [6], problematyka przyjęcia właściwej nomenklatury w tym względzie towarzyszy dyskursowi prawniczemu już od czasów Kodeksu zobowiązań. Jednakże współcześnie rozróżnienie krzywdy i szkody majątkowej (szkody sensu stricte) w pojęciu „szkody” mogłoby okazać się zbędnym utrudnieniem, rozpraszającym konstrukcję odpowiedzialności odszkodowawczej, podczas gdy w istocie, pomimo odmiennych podstaw i przesłanek odpowiedzialności, szkoda niemajątkowa (krzywda) jest, tak samo jak szkoda majątkowa, uszczerbkiem w dobrach chronionych prawem. Dobrami tymi są głównie tzw. dobra osobiste, lecz mogą to być również interesy chronione przez prawa podmiotowe o charakterze względnym. O ile więc szkoda majątkowa może być szkodą na mieniu oraz na osobie, o tyle krzywda godzi jedynie w podmiot prawa, który takie dobra osobiste lub interesy niemajątkowe posiada [7], nie da się jej wyrazić majątkowo i nie przekłada się ona wprost na majątek poszkodowanego.

Dookreślając pojęcie szkody niemajątkowej, należy zdefiniować pojęcie „dóbr osobistych”. Problematyka ta była, jest i zapewne w najbliższej przyszłości nadal będzie jednym z najciekawszych, najbardziej dynamicznych i szeroko dyskutowanych elementów konstrukcji odpowiedzialności cywilnej. Ustawodawca, zdając sobie sprawę z faktu znakomitej różnorodności dóbr osobistych, wykreowanych przez orzecznictwo w czasie obowiązywania Kodeksu zobowiązań, przyjął metodę definicji przez wyliczenie [8], które jednak nie ma charakteru enumeratywnego [9]. Oddaje to pole do dyskursu komentatorom oraz sądom, celem uzupełnienia opisu poprzez formułowanie coraz to nowych kategorii dóbr osobistych. Węzłowym problemem jest jednak próba ich zdefiniowania, a szerzej wyjaśnienia ich charakteru, źródła oraz odpowiedzi na pytanie o to, czy na gruncie polskiego prawa mamy do czynienia z jednym, ogólnym dobrem osobistym, czy też z wieloma różnymi dobrami o odmiennym charakterze. Jednym z pierwszych, a zarazem kluczowych orzeczeń w tej tematyce, wydanym na gruncie Kodeksu cywilnego, jest wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 lipca 1971 roku [10], w którym Sąd jednoznacznie opowiedział się za koniecznością każdorazowego dookreślenia rodzaju naruszonego dobra osobistego, a nie jedynie ograniczenia się do ogólnikowego zakazu ich naruszania. Taka postawa wiąże się z użyciem przez ustawodawcę mnogiego pojęcia „dobra osobiste” oraz przykładowym wymienieniem w katalogu art. 23 kc szeregu ich typów o odmiennym charakterze. Powstaje jednak pytanie, czy oprócz tych wyliczonych w przepisie należałoby skonstruować pojęcie dobra osobistego „jako takiego”. Taka konstrukcja mogłaby okazać się przydatna choćby w przypadku, gdyby w sposób ewidentny doszło do naruszenia któregoś z nich, bez jednak możliwości precyzyjnego wskazania przedmiotu naruszenia [11]. Taka jednak koncepcja miałaby, moim zdaniem, zbyt teoretyczny charakter. Co prawda dobra osobiste mogą krzyżować się w swoich zakresach, lecz zawsze mniej lub bardziej precyzyjnie możemy nazwać to, które zostało naruszone, a nawet pojedyncze naruszenie może godzić w szereg całkowicie odmiennych praw podmiotowych. Powyższe jednak rozróżnienie może okazać się przydatne przy bliższym przyjrzeniu się charakterowi prawnemu dóbr osobistych. W doktrynie [12] nie ulega wątpliwości, iż ochrona przed ich naruszeniem w sposób najpełniejszy może być realizowana poprzez konstrukcję praw podmiotowych o charakterze niemajątkowym, skutecznych erga omnes oraz niezbywalnych i niedziedzicznych [13].

Prawa takie nazywane są prawami osobistymi lub prawami osobowości, a szczególne zainteresowanie komentatorów [14] budzi pytanie, czy każde z wyodrębnionych dóbr osobistych jest immanentnie złączone z przysługującym mu prawem osobistym (np.: dobro osobiste w postaci czci jest chronione prawem podmiotowym do posiadania/nienaruszalności czci), czy też pomimo ich mnogości są one chronione jednym osobistym prawem podmiotowym. J. Matys [15] słusznie zauważa, iż pionierem koncepcji praw podmiotowych osobistych był F. Zoll, który sformułował ją przy współudziale A. Szpunara.. Podkreślali oni, iż „w prawach osobowości tkwi uznanie nietykalności człowieka jako takiego, uznanie wolności w używaniu i rozwijaniu władz umysłowych, fizycznych – uszanowanie godności ludzkiej” [16]. Każdy człowiek posiada więc pewną sferę uprawnień, które należy chronić bez względu na wszystko, jednak w sferze tej mieści się szereg wolności, władz umysłowych i fizycznych o różnorodnym charakterze. Dobra osobiste mają więc charakter niejednolity, a także różną głębię, cel, a nawet sposób ochrony. Dla przykładu zupełnie inną charakterystykę prawną będzie mieć roszczenie o usunięcie skutków naruszenia dobra osobistego w postaci wizerunku czy dobrego imienia, a inną w przypadku godności. W tej tematyce wyczerpująco wypowiedział się Sąd Najwyższy w szeroko komentowanym orzeczeniu z dnia 2 lutego 2011 roku [17], w którym stwierdził: „jeśli naruszono godność osobistą człowieka, niekiedy właściwą formą usunięcia skutków jego naruszenia może być złożenie samemu pokrzywdzonemu oświadczenia usuwającego skutki tego naruszenia przez podmiot, który się tego się dopuścił. Natomiast inna sytuacja zachodzi wówczas, gdy przedmiotem ochrony jest dobre imię. W takim przypadku, oświadczenie usuwające skutki naruszenia tego dobra osobistego, aby osiągnęło cel, musi dotrzeć do innych osób, które zetknęły się z jego bezprawnym naruszeniem”. Orzeczenie to zostało wydane na gruncie roszczenia o ochronę dobra osobistego w postaci wizerunku. Sąd wskazuje, iż w określonych okolicznościach podmiot, co do którego występuje podejrzenie dokonania naruszenia, może głęboko ingerować w treść prawa podmiotowego do nienaruszania wizerunku i będzie działał zgodnie z prawem. Jednak inne dobro w postaci wolności osobistej, chronione prawem osobistości wynikającym z zakazu niewolnictwa lub pracy przymusowej, ma charakter nienaruszalny i nie może zostać ograniczone w żadnych warunkach społeczno–ekonomicznych pod żadną postacią, za wyjątkiem szczególnych wskazań ustawowych, mających charakter wyjątkowy [18].

Z tego tytułu próba budowania jednego prawa osobistego jest zbędna – w istocie prawo takie doznawałoby wielu wyjątków i ad casum musiałoby być każdorazowo dookreślane [19]. Łatwiejszą, dokładniejszą, opartą na germańskiej kazuistyce koncepcją jest budowa wielu praw osobistych, a nawet jak zauważa I. Kudelka [20], konstruowanie jednolitego prawa osobistego na tle naszego systemu prawnego to przejaw jedynie swoistej „myślowej elegancji”. Ten kontrowersyjny, lecz moim zdaniem trafny pogląd pragnę uzupełnić spostrzeżeniem, iż owa elegancja mogłaby mieć brzemienne skutki. Pod nią czaiłaby się skomplikowana, niejednolita, pełna wyłączeń i wyjątków treść prawa, która skutecznie zamazywałaby obraz ochrony dóbr osobistych poprzez nadmiernie skomplikowane schematy ochrony, a nawet powodowałoby to problem w jednoznacznym uchwyceniu charakteru naruszonego dobra osobistego i wymuszało konstruowanie koncepcji hybrydowych.

Celem rozszerzenia wywodu oraz wskazania miejsca praw osobistych w porządku prawnym należy jeszcze powołać koncepcję trójszeregowej płaszczyzny praw osobistych A. Kidyby [21]. Postuluje on, moim zdaniem w pełni słusznie, umieszczenie praw osobistych na drugim szczeblu drabiny, której fundamentem jest norma, będąca podstawą praw podmiotowych uprawnionego, zaś dopiero z tej normy w sposób instrumentalny wynikają inne – bardziej szczegółowe prawa osobiste. Każda z tych norm chroni jedno dobro osobiste uprawnionego podmiotu przed naruszeniem przez kogokolwiek. Koncepcja ta przyjmuje więc po pierwsze tezę o konieczności ochrony dóbr osobistych jako takich, na podstawie art. 23 kc. Artykuł ten wskazuje przesłanki odpowiedzialności sprawcy, a także wymienia przykładowy katalog chronionych dóbr osobistych. Z nich natomiast wynikają dalsze, jednostkowe przypadki, w których już sądy będą udzielały ochrony, dokonując subsumcji stanu faktycznego pod ogólną normę, wyodrębniając dobro osobiste i w konsekwencji dookreślając rodzaj i zakres naruszenia w konkretnym przypadku.

Po tych uwagach co do charakteru dóbr osobistych i praw, za pomocą których są chronione, możemy przejść do próby ich zdefiniowania. Na uwagę zasługuje w tym względzie stosunkowo nowa uchwała Sądu Najwyższego z dnia 19 listopada 2010 [22], w której Sąd stwierdził [23], „że dobra osobiste wynikają z tych wartości niemajątkowych, które są ściśle związane z człowiekiem, obejmując jego fizyczną i psychiczną integralność albo będąc przejawem jego twórczej działalności; skupiają niepowtarzalną, pozwalającą na samorealizację indywidualność człowieka, jego godność oraz pozycję wśród innych ludzi. Dobrem osobistym jest wartość immanentnie złączona z istotą człowieczeństwa oraz naturą człowieka, niezależna od jego woli, stała, dająca się skonkretyzować i obiektywizować.” Sformułowanie tej definicji było skutkiem wcześniejszego dyskursu doktrynalnego, który zapoczątkował S. Grzybowski [24]. Zauważył on, iż z racji braku definicji legalnej dóbr osobistych należy taką definicje zbudować, aby wyznaczyć zakres znaczeniowy tego pojęcia i z wysokim poziomem pewności móc stwierdzić, iż ad casum doszło do naruszenia dóbr osobistych. Pozostawienie możliwości swobodnego definiowania dóbr osobistych przez orzecznictwo mogłoby spowodować rażące zróżnicowanie zakresu ich ochrony. Jeżeli bowiem określony stan faktyczny nie wskazuje na naruszenie dobra osobistego wymienionego w art. 23 kc, powstałby problem kwalifikacji stanu faktycznego i naruszenia nim objętego pod pojęcie dobra osobistego. Dlatego też należy przyjąć, iż jeżeli istnienie dobra osobistego nie wynika z katalogu art. 23 kc ani z orzecznictwa Sądu Najwyższego, to ewentualne istnienie, kwalifikacja naruszenia i ochrona cywilnoprawna musi wynikać z przyporządkowania danego stanu faktycznego pod przyjętą definicję dobra osobistego.

W związku z powyższym zrodziły się dwie koncepcje – subiektywna, według której dobra osobiste to „niemajątkowe, indywidualne wartości świata uczuć, stanu życia psychicznego człowieka [25]” oraz koncepcja obiektywna [26]. Postuluje ona przyjęcie obiektywnego standardu oceny i powszechnej akceptacji dla uznania dóbr osobistych w danym społeczeństwie. Nie wnikając w doktrynalne zapatrywania i próby uszczegółowienia definicji według obu koncepcji należy odrzucić pierwszą z uwagi na różnorodność sposobów odbierania rzeczywistości i przeżywania uczuć w stosunku do każdego człowieka. Przyjęcie koncepcji subiektywnej mogłoby bowiem sugerować, iż osoby dotknięte zaburzeniami psychicznymi, które nie są w stanie odczuwać choćby obrazy czci, są pozbawione ochrony w tym zakresie. Ochrona immanentnych wartości, przynależnych każdemu człowiekowi musi być zobiektywizowana, niezależna od stanu psychicznego osoby dotkniętej naruszeniem, a także uzależniona od okoliczności zewnętrznych i okoliczności działania podmiotu naruszającego.

W moim przekonaniu definicją, która najtrafniej oddaje istotę dóbr osobistych jest ta zaprezentowana przez A. Szpunara [27], postulującego odniesienie definicji dóbr osobistych do wartości uznanych w społeczeństwie, a zarazem wskazującego na odrębność psychiczną i fizyczną każdego człowieka. Tym samym punktem wyjścia musi być obiektywna ocena naruszenia. Tego typu uwagi znalazły swoje odzwierciedlenie w orzecznictwie, a konkretnie w wyroku Sądu Najwyższego z 11 marca 1997 roku [28], w którym Sąd stwierdził, iż „ocena czy nastąpiło naruszenie dobra osobistego, jakim jest stan uczuć, godność osobista i nietykalność cielesna, nie może być dokonana według miary indywidualnej wrażliwości zainteresowanego”. Jeszcze głębiej przedstawioną problematykę zakreślił Sąd Najwyższy w wyroku z 5 kwietnia 2002 roku [29], stwierdzając, iż to sąd powinien rozważyć, czy typowa, przeciętna osoba na miejscu poszkodowanego uznałaby określone działanie za naruszenie dobra osobistego oraz czy w odczuciu społecznym określone zachowanie zakwalifikowane może być jako naruszające dobra osobiste. Jak jednak zauważa M. Pazdan [30] ocena nie jest w pełni oderwana od przesłanek subiektywnych. To bowiem od samego zainteresowanego zależy wszczęcie postępowania, które niewątpliwie nastąpi tylko w przypadku, gdy poczuje on, iż jego dobro osobiste zostało naruszone lub takim naruszeniem jest zagrożone. Ponadto pod uwagę należy wziąć stopień przeżywanej przykrości przez dotkniętego naruszeniem, jeżeli przekracza ono próg, od którego obiektywnie liczyć się już będzie naruszenie dobra osobistego.

Należy jednak podkreślić, iż nie tylko naruszenie dóbr osobistych może być źródłem szkody niemajątkowej. Istnieją bowiem pewne interesy, które nie wypełniają definicji właściwej dla dóbr osobistych, ale są na tyle istotne dla ich posiadacza, iż postuluje się ich ochronę na gruncie odpowiedzialności cywilnej [31]. Problem ten stał się obiektem poważnych rozważań orzeczniczych na gruncie zadośćuczynienia za tzw. zmarnowany urlop. Sądy wielu instancji, w tym Sąd Najwyższy [32] spierały się co do możliwości zakwalifikowania pozytywnego odczucia psychicznego, związanego z należytym wykonaniem usługi turystycznej, jako dobra osobistego. Pomimo dość krótkiej historii dyskursu nad tym zagadnieniem mogę zaryzykować postawienie tezy, iż przedmiotowe odczucia komfortu w czasie wypoczynku, zostało w judykaturze definitywnie odrzucone jako dobro osobiste [33]. Zdaniem Sądu Najwyższego „należy poza tym pamiętać, że każde dobro osobiste skupia w sobie dwa elementy – chronioną wartość oraz prawo żądania od innych poszanowania jej. Spokojny, niezakłócony wypoczynek na zorganizowanych wczasach nie odpowiada tym przesłankom; jest zwykłym przejawem zachowania człowieka, zaspokojeniem jego – najczęściej doraźnej – potrzeby, nie przez wszystkich zresztą odczuwanej. [34]” Tym samym otwarta została droga do rozważań nad dwutorowością ochrony interesów niemajątkowych, w zależności od ich źródła, zwłaszcza w reżimie odpowiedzialności kontraktowej

[1] A.Szpunar „Odszkodowanie…” str. 22.

[2] A. Olejniczak „Kodeks cywilny. Komentarz”, wyd. Lex, Warszawa 2010, str. 80 i n.

[3] por. Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 18 maja 2004 roku (sygn. akt: III CPZ 24/04 – publ. OSNC 2005 nr 7-8, poz. 117) oraz Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 21 kwietnia 2005 roku (sygn. akt I ACa 140/05 – publ. OSA 2006 nr 1, poz. 3, str. 60).

[4] Definicja ta jest powszechnie przyjęta w doktrynie i komentarzach – tak m.in.: A. Kawałko, H. Witczak „Prawo cywilne”, wyd. I, Warszawa 2010, str. 419; Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 maja 2002 roku (sygn. akt: V C 1273/00 – npubl.); Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2001 roku (sygn. akt: III CZP 68/01 – publ. OSNC 2002 nr 6, poz. 74, str. 13).

[5] Uszczerbek poniesiony zgodnie z wolą poszkodowanego albo nie jest szkodą albo jest szkodą, lecz działanie podmiotu naruszającego nie ma charakteru bezprawnego. Rozważanie w tym temacie należy pozostawić na uboczu, gdyż stanowią osobny i obszerny temat refleksji.

[6] A.Szpunar „Odszkodowanie… ”, str. 25.

[7] Dobra osobiste przysługują zarówno osobom fizycznym, jak i prawnym, a także jednostkom organizacyjnym nie posiadającym osobowości prawnej, a którym ustawa przyznaje zdolność prawną (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 lipca 1993 roku, sygn. akt: I PZP 28/93 – publ. OSNCP 1994 nr 1, poz. 2).

[8] Art. 23 kc wylicza przykładowe dobra osobiste w postaci zdrowia, wolności, czci, swobody sumienia, nazwiska, pseudonimu, wizerunku, tajemnicy korespondencji, nietykalności mieszkania, twórczości naukowej, artystycznej, racjonalizatorskiej, a także wynalazczej.

[9] Inne dobra osobiste, za których istnieniem opowiedział się Sąd Najwyższy to m.in.: prawo do prywatności, prawo do kultu po osobie zmarłej, stan cywilny, intymność, tradycja.

[10] sygn. akt: II CR 220/71 (publ. OSNCP 1972 nr 1, poz. 19)

[11] por. S. Grzybowski „System prawa cywilnego. Tom 1 – część ogólna”, Wrocław 1974, str. 297.

[12] Z. Radwański „Koncepcja praw podmiotowych osobistych” [w:] RPEiS nr 2/1988, str. 3 i n.

[13] odmiennie jednak B. Gawlik, „Ochrona dóbr osobistych. Sens i nonsens koncepcji tzw. praw podmiotowych osobistych” [w:] ZNUJ nr 41/1985, s. 138 i n.

[14] S. Grzybowski „Ochrona dóbr osobistych według przepisów ogólnych prawa cywilnego”, Warszawa 1957, str. 79.

[15] J. Matys „Model…”, str. 124.

[16] F. Zoll „Prawo cywilne w zarysie” t. I – część ogólna, wyd. II, Kraków 1948, str 128-129.

[17] sygn. akt: II CSK 431/10 ( publ. LEX nr 784917)

[18] Europejska Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności w art. 15 wyraźnie wyłącza możliwość ograniczenia zakazu niewolnictwa lub pracy przymusowej nawet w warunkach działań zbrojnych.

[19] A. Kopff, „Koncepcja praw do intymności i do prywatności życia osobistego (Zagadnienia konstrukcyjne)”, [w:] SC t. XX, 1972. Zdaniem tego autora natomiast jedno prawo podmiotowe chroni dóbr osobistych.

[20] Ł. Kudelka „Aksjologia i rozwój dóbr osobistych” – praca magisterska, Lublin 2006.

[21] A. Kidyba „Komentarz do ustawy Kodeks cywilny” pod redakcją A. Kidyby, t. I – część ogólna, Warszawa 2009, komentarz do art. 24, pkt. 3. Autor wskazuje, iż „rozwijając te założenia, wyrazić można pogląd, że w istocie art. 23 k.c. wysławia nie tyle, i nie tylko, pewną ogólną zasadę ochrony dóbr osobistych, ale razem z art. 24 k.c. jest źródłem wielu różnych norm o zasadniczo odmiennym charakterze, a z niektórych z tych norm wynikają następnie w sposób instrumentalny inne liczne normy. W pierwszym rzędzie wskazać należy mianowicie podstawową normę będącą źródłem praw podmiotowych osoby uprawnionej (zdaniem innych tylko jednego prawa), natomiast dopiero w niejako drugim rzędzie wstępują normy konstytuujące generalne obowiązki innych osób polegające na respektowaniu sfery dóbr osobistych, w myśl dominującego pluralistycznego ujęcia jest to szereg norm odpowiadających poszczególnym dobrom osobistym. Każda z tych norm „drugiego rzędu” w swojej hipotezie wskazuje tylko jedno dobro osobiste (stan rzeczy), odnoszące się do uprawnionego podmiotu, natomiast w jej dyspozycji znajduje się skierowany erga omnes obowiązek nienaruszania danego stanu rzeczy. Elementom katalogu dóbr osobistych odpowiadają zatem poszczególne normy, nakazujące respektować dane dobra osobiste jako stany rzeczy podlegające tej generalnej ochronie. Wreszcie na końcu, niejako w „trzecim rzędzie”, z każdej z tych norm wynikają instrumentalnie bardzo liczne normy, dotyczące wielu różnych zachowań odnoszących się jednak do tego samego dobra osobistego, które to normy rekonstruowane są w szczególności przez sądy w procesie stosowania prawa.”

[22] sygn. akt: III CZP 79/10 (publ. OSNC 2011 nr 4, poz. 41, str. 39)

[23] tak też: Z. Radwański „Zobowiązania…”, str. 317.

[24] S. Grzybowski „Ochrona…” str. 82.

[25] Ibidem… str. 78

[26] M. Safjan, Refleksje wokół konstytucjonalnych uwarunkowań rozwoju ochrony dóbr osobistych” [w]: KPP nr 1/2004, s. 241 i n.

[27] Według A Szpunara dobra osobiste to wartości niemajątkowe wiążące się z osobowością człowieka, uznane powszechnie w danym społeczeństwie. [w:] A. Szpunar „Ochrona …” Warszawa, 1979, str. 106.

[28] sygn. akt: III C 33/97 (publ. http://prawo.legeo.pl/prawo/iii-ckn-33-97/)

[29] sygn. akt: II C 953/00 (publ. LEX nr 55098)

[30] M. Pazdan „System Prawa Prywatnego, Tom I, Prawo cywilne – część ogólna” pod. red. M. Safjana, wyd. C.H.Beck, Warszawa 2007, str. 1156.

[31] por. M. Safjan „Naprawienie krzywdy …”, str. 265.

[33] uchwała Sądu Najwyższego z 19 listopada 2010 roku, sygn. akt: III CZP 79/10 (publ. OSNC 2011 nr 4, poz. 41, str. 39)

[34] Ibidem..


Artykuł pochodzi z serwisu
www.Artelis.pl

Dofinansowanie wypoczynku pracownika

Zakładowy fundusz świadczeń socjalnych to szereg rozwiązań, które mają na celu pomoc pracownikom. Pracodawca, postępując zgodnie z ustawą, może udzielać bezzwrotnych zapomóg, korzystnych pożyczek i innych. Jednak jednym z najczęściej występujących benefitów finansowanych ze środków zakładowego funduszu socjalnego jest dofinansowanie do wypoczynku pracownika, często nazywane „wczasy pod gruszą” lub świadczenie urlopowe.

Świadczenia te mają na celu otrzymanie przez pracownika dopłaty do wypoczynku krajowego oraz zagranicznego. O dofinansowanie można starać się na zasadach określonych w wewnętrznym regulaminie zakładowego funduszu świadczeń socjalnych i przy założeniu wykorzystania urlopu, który trwa nieprzerwanie co najmniej 14 dni kalendarzowych. Wysokość dofinansowania uzależniona powinna być od wysokości dochodu brutto na jednego członka rodziny. Aby ocenić indywidualną sytuację wnioskodawcy, pracodawca ma prawo żądać dokumentów ją potwierdzających. Drugą kwestią, od której zależy wysokość dofinansowania, to odpis na ZFŚS i wysokość udostępnionych w ten sposób środków. Należy także pamiętać, że ta forma dofinansowania zwolniona jest ze składek ZUS, ale podlega opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych. Zwolnieniu od podatku podlega kwota 380 złotych rocznie.

Pracodawca może również dofinansować wypoczynek dzieci pracownika. Również w tym przypadku pod uwagę wzięte powinno być kryterium dochodowe rodziny pracownika. Dofinansować można zarówno zorganizowaną formę wypoczynku, jak i wyjazd zorganizowany samodzielnie. Występuje jednak różnica w opodatkowaniu. Zorganizowany wypoczynek dziecka pracownika, które nie skończyło 18 lat, zwolnione jest od podatku. Zwolnieniu nie podlega jednak wypoczynek nie posiadający zorganizowanej formy. W tym przypadku jest on opodatkowany w ten sam sposób, co wypoczynek pracownika.

Zakładowy fundusz świadczeń socjalnych to znakomita forma pomocy i wsparcia najbardziej potrzebujących pracowników.

Juryslingwistyka, czyli język prawa

Na co dzień niewielu z nas interesuje się zmianami poszczególnych aktów prawnych i nie zdaje sobie sprawy z ogromu rozporządzeń, które zalegają w kancelariach prawniczych.

Często, kiedy przychodzi nam zmierzyć się z jakimś zagadnieniem prawnym, jesteśmy bezradni wobec skomplikowanych formuł i zwrotów napisanych specjalistycznym językiem zawodowym. Czym jest zatem język prawa i czemu jest tak trudny w odbiorze?

Czym jest juryslingwistyka?

Juryslingwistyka, czyli inaczej lingwistyka prawnicza, to dział nauki zajmujący się językami prawa – prawnym i prawniczym – i w tym celu łączący wiedzę i metodologię językoznawstwa z naukami prawnymi. Bada język prawa pod kątem jego odrębności od języka naturalnego i jego wewnętrznego zróżnicowania. Dziedzina ta ponadto służy poprawie jakości języka prawnego. Ma ogromne znaczenie dla prawników, których działalnością jest interpretacja zasad i norm prawnych, ale także dla lingwistów–tłumaczy, którzy dokonują przekładu tekstu prawnego lub prawniczego z języka ojczystego na język obcy. Ma ona również na celu zapoznanie z metodami wykorzystywania narzędzi lingwistycznych do działań wspomagających pracę organów ścigania.

Jak sobie radzić z językiem prawa?

Język prawa jest często bardzo problematyczny, a jego funkcjonowanie w społeczeństwie daje okazję do różnego typu badań. Rozważana na temat tej nowej dyscypliny naukowej dają podwaliny do opisania oraz połączenia językoznawstwa i prawa. Język ten jest tak trudny w odbiorze ze względu na występujące w nim fachowe słownictwo oraz, paradoksalnie, swą precyzyjność w wymowie. Język prawa zmierza do ciągłego uściślania norm poprzez nieustanne modyfikowanie przepisów w celu ich jeszcze bardziej dokładnego sprecyzowania. Radcowie prawni powinni, dzięki swojej pracy, przybliżać nam znaczenie poszczególnych aktów prawnych. Odpowiednie wytłumaczenie poszczególnych norm prawnych to niezbędna składowa, jaką powinny oferować nam usługi prawne. Chcąc jednak samodzielnie lepiej zrozumieć akty prawne, należałoby wcześniej zapoznać się z terminologią sądową. Jedynie tak przygotowani możemy próbować zmierzyć się z ciężkim zadaniem własnej interpretacji prawa. Powinniśmy za to być przy tym ostrożni na pułapki, które nam grożą, związane z nieznajomością pozostałych aktów prawnych, które często mogą stanowić uzupełnienie analizowanych przez nas kwestii. W takiej spornej sytuacji może już tylko służyć pomocą najbliższa kancelaria prawnicza.

Usługi prawne, kancelaria prawnicza

Artykuł pochodzi z serwisu
www.Artelis.pl

Czym się różni rozwód od unieważnienia?

Unieważnienie małżeństwa jest czymś innym niż rozwód. Wyróżnia się unieważnienie małżeństwa cywilnego i uznanie za nieważne małżeństwa zawartego w kościele. W tym wypadku chcemy skupić się na tym pierwszym przypadku i go opisać. Kiedy może dojść do unieważnienia małżeństwa?

Co odróżnia rozwód od unieważnienia małżeństwa? W przypadku, gdy w grę wchodzi rozwód, można mówić o zakończeniu ważnego związku, a unieważnienie to stwierdzenie, że dany związek od początku posiadał istotne wady prawne. Można powiedzieć, że z pewnych powodów takie małżeństwo nigdy nie powinno zostać zawarte! W tym miejscu należy jednak zauważyć, że takie małżeństwo zawarte pomimo zaistnienia określonej przeszkody, jest ważne do czasu, aż sąd wyda orzeczenie, które je unieważni.

Co może spowodować, ze małżeństwo jest nieważne? Jedną z przyczyn może być zawarcie ślubu w zbyt młodym wieku. Polskie prawo zezwala aktualnie na zawarcie związku małżeńskiego przez osiemnastolatków. W szczególnych przypadkach może on zostać obniżony do szesnastu lat, ale tylko w przypadku kobiet i za zgodą sądu rodzinnego. Po zajściu w ciążę o unieważnienie małżeństwa może ubiegać się tylko kobieta lub prokurator. Jest to związane z ochroną macierzyństwa. Unieważnieniu może też ulec małżeństwo zawarte z osobą ubezwłasnowolnioną. Po uchyleniu ubezwłasnowolnienia nie można wnosić o unieważnienie małżeństwa z tego powodu. Jedną z przeszkód w zawarciu małżeństwa jest też choroba psychiczna (jeśli występowała ona w momencie zawierania małżeństwa). Jedną z najstarszych przyczyn unieważniania małżeństw jest bigamia. Kolejny związek małżeński można zawrzeć tylko po zakończeniu poprzedniego (w grę wchodzi w tym wypadku rozwód lub unieważnienie, ale nie separacja). Związku małżeńskiego nie mogą też zawrzeć ze sobą bliscy krewni i powinowaci. Zbliżonym przypadkiem do tego jest sytuacja, w której zachodzi przeszkoda przysposobienia. Za nieważne uważa się też małżeństwa zawarte pod groźbą, przez osobę „w stanie wyłączającym świadome użycie woli” (dotyczy to zarówno niedorozwoju umysłowego jak np. stosowania środków odurzających) oraz wprowadzenie w błąd co do tożsamości współmałżonka.

Michał Pieróg
Artykuł pochodzi z serwisu
www.Artelis.pl

Polskie prawo nie reguluje umów outsourcingowych

TakObrazeki stan rzeczy pozwala stronom na bardzo elastyczne formułowanie własnych relacji.

Wyłączając outsourcing bankowy, w polskim prawie brak jest jakichkolwiek przepisów, które regulowałyby treści umów.

Przy sporządzaniu umowy outsourcingowej zastosowanie mają przepisy kodeksu cywilnego
o umowie zlecenia. Wynika to stąd, że umowa outsourcingowa zaliczana jest do umów o świadczenie usług. Umowy takie także nie mają odrębnych regulacji w prawie cywilnym, a stosuje się do nich odpowiednio przepisy kodeksu cywilnego.

Kacper Głowacz